ROSA igrała z ogniem, ale do pożaru w Lublinie nie doszło Falami grał w wyjazdowym meczu z Wikaną Startem Lublin zespół ROSY Radom. Na szczęście tych wznoszących było znacznie więcej i goście mogli cieszyć się z 15. zwycięstwa w lidze. Pełen powrót do drużyny zaliczył John Turek, ale głównym "strażakiem" okazał się Kim Adams, którego akcje w końcówce meczu odebrały miejscowym ochotę do dalszej walki.
Wygrana ROSY w Lublinie była obowiązkiem. Co prawda trener zespołu z Radomia Wojciech Kamiński przestrzegał przed dopisywaniem dwóch punktów już przed meczem, ale coach zazwyczaj ma zasadę dmuchania na zimne.
Początek meczu był nieco szalony w wykonaniu Startu, ale jak się okazało w tym szaleństwie była metoda. Nie na długo jednak, bo dobre zmiany dali John Turek i Łukasz Majewski. Ich akcje okazały się dobrą alternatywą zarówno w obronie, jak i ataku, dzięki czemu ROSA szybko złapała właściwy rytm. Potem, bez względu na to kto przebywał na parkiecie, goście systematycznie odjeżdżali, budując pokaźną przewagę w okamgnieniu.
Całkowita dekoncentracja zespołu z Radomia nastąpiła niedługo po przerwie. Lublinianie tymczasem "poczuli krew", chyba nieco zaskoczyli ogromną determinacją radomian i zaczęli systematycznie odrabiać straty. Ta demobilizacja ROSY omal nie zakończyła się katastrofą, bo Start zszedł w czwartej odsłonie widowiska na zaledwie trzy punkty różnicy i miał przynajmniej dwie szanse żeby wyrównać.
Ta niesamowita pogoń gospodarzy kosztowała ich bardzo wiele sił, a na dodatek radomianie dysponowali zdecydowanie szerszym składem. Kapitalny powrót do gry zaliczył Kim Adams, którego dwa bloki i dwa wsady dały ROSIE długo wyczekiwany, kolejny impuls do walki, a miejscowym odebrały nadzieję na choćby doprowadzenie do dogrywki.
WIKANA START LUBLIN - ROSA RADOM 67:81 (19:28, 10:23, 22:9, 16:21)
Start: Allen 19 (2), B.Diduszko 18 (1), Lewandowski 8, Wojdyła 4, Śmigielski 0 oraz Wells 12 (1), Trojan 4 (1), Ł.Diduszko 2, Hałas 0, Czujkowski 0.
ROSA: Taylor 12 (1), Adams 10, Gibson 8 (2), Sokołowski 7 (1), Witka 2 oraz Turek 17, Majewski 14 (4), Mirković 7 (1), Szymkiewicz 4.
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|