Zwiech: Atmosfera jest świetna, chłopaki szybko mnie zaakceptowali Jakub Zwiech, młody siatkarz, który zaczyna swoją przygodę w rozgrywkach PlusLigi w barwach Cerrad Czarnych Radom opowiedział w rozmowie dla portalu RadomSport.pl o celach na zbliżający się sezon, a także opisał typowy dzień „spałowicza”.
Aleksandra Olszewska, Klaudia Chilkiewicz (RadomSport.pl): Do niedawna trenowałeś jeszcze w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Spale. Czy mógłbyś opisać typowy dzień „spałowicza”?
Jakub Zwiech (środkowy Cerrad Czarnych Radom): - Typowy dzień „spałowicza” nie jest czymś niezwykłym. Cały tydzień wygląda tak samo. Zaczynamy poranną siłownią, zazwyczaj jest ona połączona z drobną techniką w hali, później są lekcje, obiad i oczywiście trening popołudniowy w hali, który trwa 2-3 godzinny. Chciałbym powiedzieć, że każdego wieczoru wszyscy grzecznie siedzą w pokojach i się uczą, ale nie zawsze tak jest - jeśli 32 chłopaków jest zamkniętych ze sobą przez długi czas to w końcu każdy szuka rozrywki, oderwania od tej spalskiej rzeczywistości.
Czy treningi bardzo różnią się od tych prowadzonych przez Raulo Lozana?
- Każdy trener ma swój styl prowadzenia zespołu, ale miałem okazję pracować z paroma szkoleniowcami i raczej większość ćwiczeń jest mi już znana. Trener Lozano wyróżnia się swoją wiedzą na temat siatkówki, widzi każdy błąd i wie jak go zlikwidować.
Co tak naprawdę zadecydowało o tym, że przyjąłeś ofertę z Radomia?
- Tę decyzję przyjąłem od razu, jak dostałem propozycję. Była chwila zastanowienia, rozmowa z rodzicami i przyjaciółmi, ale ostatecznie to ja musiałem wybrać. To jest chyba najlepsze miejsce dla młodego zawodnika który chce się rozwinąć.
Jak współpracuje ci się z nową drużyna? Czy jako najmłodszy zawodnik dostajesz jakieś wskazówki od starszych kolegów, czy jednak każdy walczy o swoje miejsce w składzie i tylko ze sobą rywalizujecie?
- Atmosfera jest świetna, chłopaki dość szybko mnie zaakceptowali. Jako najmłodszy oczywiście muszę pracować więcej, pokazać się z jak najlepszej strony. W tym sezonie nie będę się skupiał na tym, czy zagram w pierwszym składzie, czy nie, to już zależy od trenera. Moim obowiązkiem jest uczyć się i zbierać doświadczenie, a reszta sama przyjdzie.
Postawiliście już sobie jakiś cel na nadchodzący sezon? A może ty wyznaczyłeś jakiś dla siebie?
- Cele oczywiście są wysokie, chcemy ugrać jak najwięcej. Mimo że jesteśmy młodym zespołem to myślę, że możemy urwać punkty faworytom. Cel dla mnie jest taki, jak już wspomniałem - dać z siebie wszystko i wynieść z treningów i meczów jak najwięcej.
Jak oceniasz wasze zmagania w Rypinie? W porównaniu z ostatnim sparingiem w Radomiu można odnotować progres. Czy myślisz, że drużyna coraz bardziej się dociera?
- Jesteśmy na razie w fazie budowania formy, zgrania i siły. Myślę, że błędy będą się zdarzać, ale ta odpowiednia dyspozycja przyjdzie na sezon. Z meczu na mecz widać, że tych błędów jest mniej.
Wiele już osiągnąłeś, pierwsze miejsce w młodzieżowych mistrzostwach Polski, drugie miejsce w mistrzostwach Europy juniorów, masz kogoś kto cię motywuje? Rodzina, przyjaciele?
- Motywacją dla mnie jest sama przyjemność z gry. Oczywiście gram dla moich kolegów z boiska, rodziny i przyjaciół. Na każdy sukces trzeba ciężko pracować, ale smak tego zwycięstwa jest niesamowity.
Masz jakiegoś siatkarza którego uważasz za swojego idola?
- Jest wielu zawodników których oglądam z przyjemnością, ale nie staram się szukać swojego idola. Są różne typy graczy i ciężko mi powiedzieć, na którym się wzoruję.
ROZMAWIAŁY: KLAUDIA CHILKIEWICZ, ALEKSANDRA OLSZEWSKA
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|