Łukasz Wiese: - Zostawiam wszystko za sobą i rozpoczynam nowy rozdział Łukasz Wiesie- wychowanek bydgoskiego klubu, od sezonu 2016/2017 będzie występować w barwach Cerrad Czarnych Radom. W krótkiej rozmowie z naszym serwisem,23-latek odpowiedział czemu wybrał ofertę zespołu z Radomia oraz ocenił ruchy transferowe jakie poczynił sztab trenerski Wojskowych. - Czarni byli najrozsądniejszym posunięciem - mówi siatkarz.
Adam Kurasiewicz (RadomSport.pl): Łukasz Wiese - wychowanek bydgoskiego klubu. Od 2012 roku występowałeś w seniorskim zespole, a teraz przenosisz się do Radomia. Jak czujesz się przed zmianą barw klubowych oraz co sprawiło, że odszedłeś z Łuczniczki?
Łukasz Wiese (Cerrad Czarni Radom): Przez ostatnie cztery lata właściwie bardziej uzupełniałem dwunastkę. Ostatni rok był bardziej przełomowy z czego się bardzo cieszę. Niewiele brakowało, a musiałbym szukać grania w znacznie słabszych zagranicznych ligach. Zostawiam wszystko za sobą i rozpoczynam nowy rozdział. Co do mojego odejścia, jedyne co mogę powiedzieć, że nie podjąłem tej decyzji pochopnie. Wierzę, że ta zmiana wyjdzie na dobre.
Po udanym Twoim sezonie, gdzie zostałeś zaproszony nawet na treningi do Spały z kadrą narodową, miałeś zapewne wiele różnych ofert. Dlaczego wybrałeś akurat Cerrad Czarnych?
- Ze wszystkich opcji Czarni byli najrozsądniejszym posunięciem. W Radomiu powstaje drużyna nie na rok, tylko na dwa-trzy lata, co ma ogromny wpływ na zgranie i stabilność zespołu, które będzie miało wpływ na późniejszy wynik. Oczywiście nie można pominąć kibiców, którzy są jak siódmy zawodnik na parkiecie i tworzą niesamowitą atmosferę.
Masz dopiero 23 lata, a już jesteś w kręgu zainteresowań trenera Stephana Antigi. W jednym z wywiadów dla strony Łuczniczki Bydgoszcz, na pytanie kto był najsłynniejszą osobą jaką poznałeś do tej pory - odpowiedziałeś Stephane Antiga. Jak oceniasz posezonowe treningi z kadrą oraz francuskim trenerem?
- Dopiero i aż 23 lata. Niestety ten okres „młodego zawodnika” mam już za sobą. Takie treningi nawet w formie sparing partnera, są czymś wyjątkowym. Trenerski duet uzupełnia się w stu procentach i mam nadzieję, że najbliższy sezon pozwoli mi na nabranie doświadczenia, żeby znaleźć się na liście reprezentantów.
Teraz przyjdzie Ci współpracować z Robertem Pryglem - w Radomiu jest on prawdziwą ikoną siatkówki. Uważasz go za dobrego szkoleniowca?
- Nigdy nie miałem przyjemności razem współpracować. Przez wiele lat był jednym z najlepszych polskich atakujących, więc bardzo się cieszę, że teraz będę miał możliwość pracy z tym szkoleniowcem.
Jak oceniasz ruchy transferowe Cerrad Czarnych. Jak dobrze zapewne widziałeś z klubem pożegnało się aż dziewięciu zawodników/
- Cały zespół jest prowadzony bardzo mądrze. Na pewno nikt nie jest niezastąpiony. Jedni odchodzą, a przychodzą następni, którzy włożą tyle samo pracy i zaangażowania. Zespół będzie się składał w głównej mierze z Polaków, co mnie bardzo cieszy. Do tego doświadczeni i solidni zagraniczni zawodnicy, także jestem przekonany, że wszyscy będziemy się dobrze uzupełniać.
Numer 9 na koszulce ma dla Ciebie znaczenie? Od początku występów w Bydgoszczy niezmiennie ten numer Ci towarzyszy.
- Nigdy nie przywiązywałem uwagi do numeru, jednak ta dziewiątka była moim pierwszym numerem w tej „dorosłej” siatkówce i tak już zostało na kolejne lata.
Jak na Twoje przenosiny zareagowali najbliżsi? Trochę oddalisz się od domu.
- Moja rodzina jest bardzo za mną, zawsze trzymają kciuki i dopingują, więc cieszyli się razem ze mną. A co do samego Radomia to nie jest koniec świata. Jestem przyzwyczajony do podróży więc cztery godzinki z Bydgoszczy jest jak spacerek.
Jaki stawiasz sobie cel na przyszły sezon w barwach Cerrad Czarnych Radom?
- Zostawiamy sporo zdrowia na treningach, żeby dobrze przygotować się do ligowych meczów. Wiadomo, zdarzają się mecze lepsze i gorsze, ale cel jest zawsze ten sam - wygrywanie i zajęcie jak najwyższego miejsca w tabeli.
Podobno nie wiesz co to stres. Aż tak dobrze potrafisz sobie z nim radzić?
- To było dawno i nieprawda. Bez stresu to mogą grać już, „starzy ligowcy”. Stres oraz różnego rodzaju emocje towarzyszą mi przed każdym meczem i działają jak dodatkowy napęd.
ADAM KURASIEWICZ
fot. dzięki uprzejmości Mateusza Bosiackiego (www.luczniczkabydgoszcz.pl)
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2016-06-05 21:42:58 | Kategoria: Siatkówka / PlusLiga | Odwiedzin: 3515
|
|
|
|
|