Broń przegrała z Hapoelem, ale potencjał jest Z mocnym rywalem z Izraela na wybornie przygotowanej płycie w Sielance rozgrywał ostatni sprawdzian przed inauguracją czwartoligowych zmagań zespół Broni Radom. Przegrał, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Na tle słabszych rywali, podopieczni trenera Dariusza Różańskiego mogą mieć znacznie więcej do powiedzenia.
To był pożyteczny sparing, choćby dlatego, że dobitnie pokazał jak ważna jest koncentracja od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Mecz jeszcze dobrze się nie zaczął, a już radomianie musieli wyciągać piłkę z własnej siatki, po tym jak zaspała defensywa Broni.
Potem podopieczni Dariusza Różańskiego poczynali sobie nieźle, mieli swoje okazje do wyrównania, ale znów zapłacili wysoką cenę za niefrasobliwość. Tym razem Kamil Czarnecki stracił piłkę w środku pola, sprokurował kontrę Hapoelu, która zakończyła się bramką.
Potem spotkanie się wyrównało, a przede wszystkim radomianie grali bardziej odpowiedzialnie. Czy zdali ostatni egzamin przed ligą? Na tle mocnego rywala, tak. Ze słabszymi powinna sobie poradzić.
HAPOEL KATAMON JERUSAL - BROŃ RADOM 2:0 (2:0)
Bramki: (1.), (30.)
Broń: Młodziński (46. Przytuła) - Jakubczyk, Krukowski, Sala, Dobosz (46. Wicik), Leśniewski (46. Nogaj), Oziewicz (46. Więcek), Sałek (46. Kumoch), Bojek (46. Bartosiak), Nowosielski (65. Czarnecki), Czarnecki (46. Książek)
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|