Spalding vs. Molten – piłka też ma znaczenie! [VIDEO] Nawet czterema rodzajami piłek muszą grać w tym sezonie koszykarze ROSY Radom (innych klubów także). Czy może mieć to znaczenie dla stabilizacji formy? Czy przynajmniej w Polsce nie powinna nastąpić unifikacja? Czy wreszcie Spalding jest lepszy od Moltena (a może odwrotnie)?
Piłki firmy Spalding są bardzo chwalone przez graczy. Dobrze leżą w dłoni, nawet przy spoconych rękach nie wypadają, są dobrze wyważone – po prostu przyjazne dla zawodników. Nic dziwnego, że właśnie takim sprzętem, mecze rozgrywają zespoły NBA. Takie piłki trafiły też do Polski, do ligi zawodowej i od lat obowiązują w Polskiej Lidze Koszykówki.
Jeszcze przed rokiem, Spaldingami grała też I liga, a także niższe szczeble rozgrywek skupione pod auspicjami Polskiego Związku Koszykówki. Od tego sezonu gracze mają jednak do dyspozycji piłki firmy Molten. Być może to kwestia przyzwyczajenia, ale opinie samych graczy nie są o tym sprzęcie najlepsze. – Zdecydowanie lepsze są Spaldingi – słyszę oceny bez ogródek.
Jeszcze większe głosy niezadowolenia słychać odnośnie piłek Moltena, którymi rozgrywane będą mecze FIBA Basketball Champions League. Podobno odbijają się „do sufitu”, trzeba je rozbijać bo są „twarde”, a co najgorsze, ich sztuczność sprawia, że w warunkach meczowych po prostu wyślizgują się z dłoni.
Żeby była jasność, te Molteny są nieco inne, niż te z rozgrywek PZKosz.
- Przynajmniej na polskim rynku powinna być unifikacja piłek, którymi rozgrywane są mecze. To powinno być absolutnie uregulowane – uważa prezes ROSY Radom Przemysław Saczywko.
- Zawsze można szukać jakichś problemów. Moim zdaniem, akurat różne rodzaje piłek takim problemem nie są. Dla wszystkich sprzęt jest taki sam, nie przesadzajmy – twierdzi natomiast trener ROSY Wojciech Kamiński.
Niemniej, nawet treningi muszą odbywać się różnymi piłkami. Bywa też, że gracze ćwiczą Spaldingami, żeby za chwilę grać Moltenami. Ot choćby Maciej Bojanowski, który w tym sezonie „zaliczył” już cztery rodzaje piłek – w PLK, I lidze, Champions League (na razie treningowo) i na Mistrzostwach Europy U-20.
Może i dużego problemu w tym nie ma, ale powiem szczerze - nie zazdroszczę.
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
Podobnie jak w życiu "nie samym chlebem żyje człowiek" tak i my nie skupiamy się wyłącznie na sporcie. Teatr, kino, muzyka, rozrywka... także są nam bliskie. +wiecej
