Promna nie wytrzymała trudów z Mszczonowianką Im bliżej było końca meczu, tym bardziej piłkarzom LKS-u Promna brakowało sił. Nic zresztą dziwnego, skoro trener Marcin Sikorski dysponował w zasadzie 11. zawodnikami. Wykorzystała to Mszczonowianka Mszczonów, która minimalnie, ale jednak zgarnęła komplet punktów.
Skazywana na pożarcie drużyna z Promnej zagrała bardzo ambitnie. - Dziękuję za to moim zawodnikom, bo na to jakim składem dysponujemy to naprawdę nie możemy naszej postawy się wstydzić - uważa trener LKS-u Marcin Sikorski.
Zaczęło się dobrze. Maciej Lesisz idealnie wykorzystał gapiostwo bramkarza gości Roberta Stawiarskiego i przelobował go niemal z połowy boiska.
Potem już tak dobrze nie było. Mszczonowianka się rozpędzała, ale dopiero tuż przed przerwą wyrównał Marcin Gregorowicz. Niestety, po kilku minutach drugiej połowy, Promna już przegrywała. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jakub Sosnowski.
- Przegraliśmy, ale nasza gra nie wyglądała najgorzej. Jeśli uda się jeszcze uzupełnić kadrę, a jest taka szansa, możemy napsuć krwi faworytom - podkreśla Marcin Sikorski.
LKS PROMNA - MSZCZONOWIANKA MSZCZONÓW 1:2 (1:1)
Bramki: Lesisz (15.) - Gregorowicz (42.), Sosnowski (55.)
Promna: Domański - Machalski, Trzaska, Jaśkiewicz, Kulej, Oparcik (80. Skowroński), Majewski, Stencelewicz, Miałkowski, Nowocień, Lesisz.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|