Brutalne nokauty w decydujących starciach radomskiej gali Po radomskiej gali boksu organizatorzy przekonali się, że nowatorska formuła imprezy na otwartym stadionie wymaga dopracowania. Szkoda, że niedociągnięć nie przysłoniły popisy sportowców, bo w tym względzie zmagania, zwłaszcza w najgłośniej zapowiadanych starciach Alberta Sosnowskiego z Łukaszem Różańskim i Krzysztofa Zimnocha z Joey'em Abellem były delikatnie mówiąc niewypałem
Fani boksu zgromadzeni na obiekcie MOSiR-u w Radomiu dobitnie przekonali się, że najwżniejszym podmiotem gali była telewizja, która prowadziła transmisję z imprezy. Bo chociaż w przerwach pomiędzy walkami występowały grupy artystyczne z Radomia, to jednak długość walk sprawiła, że wielu kibiców wynudziło się jak mopsy. Tymczasem w studiu toczyły się żywe dyskusje, ale dostępne wyłącznie dla tych, którzy starcia postanowili ogladać przed ekranami telewizorów.
Wspomnimy tylko, że Łukasz Różański po dwóch minutach wybił z głowy boksowanie Albertowi Sosnowskiemu (na zdjęciu). Ten ostatni zapowiedział zresztą zakończenie kariery. Gdy po godzinie na ringu pojawili się Krzysztof Zimnoch i Joey Abell, zapowiadana wojna już się skończyła brutalnym nokautem i triumfem tego drugiego...
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2017-09-10 08:11:16 | Kategoria: Inne / Boks | Odwiedzin: 2110
|
|
|
|
|