Cerrad Czarni w połowie realizacji marzenia. W środę kolejny krok Gdy Tomasz Fornal żartował przed ostatnim meczem Cerradu Czarni, że zespół będzie zadowolony, gdy w dwóch najbliższych pojedynkach osiągnie sześć punktów, wielu przyznało, że przyjmujący rzeczywiście dysponuje dobrym humorem. Tyle, że mając na uwadze profesorski występ przeciwko Indykpolowi Olsztyn, to rywale z Jastrzębskiego Węgla, a nie radomianie, powinni czuć zbliżającą się siatkarską burzę!
Po wręcz kosmicznym, w wykonaniu podopiecznych Roberta Prygla sobotnim pojedynku, apetyty fanów siatkówki w Radomiu znacznie wzrosły. Nic dziwnego, bowiem postawa każdego z graczy, który wybiegł na parkiet, była efektem wielu tygodni ciężkiej pracy. I nie chodzi tu o aspekt sportowy, ale psychiczny. Szkoleniowcowi udało się bowiem dotrzeć do głów zawodników i sprawić, żeby przez pełne trzy partie odsunęli na bok wszystko, co ich otacza, a skupili się tylko na grze i swoim rywalu. Pozwoliło to utrzymać równą formę we wszystkich partiach. - I taką postawę chcemy prezentować w każdym kolejnym spotkaniu. A na co nas wówczas stać, wszyscy już wiedzą - przekonywał szkoleniowiec.
Rywale, którzy bronią brązowego medalu mistrzostw Polski wywalczonego przed rokiem jak na razie spisują się poniżej oczekiwań. A porażki, w tym bolesna z ONICO Warszawa, pokazują, że zespół w którym występują m.in. Lukas Kampa, Salvador Hidalgo Oliva, czy Maciej Muzaj, dostała zadyszki. Jeżeli więc radomianie zgotują podopiecznym Marka Lebedewa podobne przywitanie jak Indykpolowi, w środowy wieczór ich marzenie o kolejnych trzech punktach może się urzeczywistnić.
Bilety na mecz, który rozegrany zostanie w hali MOSiR-u będą dostępne w kasach obiektu od godz. 16.
CERRAD CZARNI RADOM - JASTRZĘBSKI WĘGIEL, środa, godz. 18
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|