Poniedziałkowy ból głowy Adama Mąkosy W kolejnym „Poniedziałkowym bólu głowy” znajdziecie dwa słowa o niespodziewanej i dobrze skrywanej „transferowej bombie” Rosy i dwa słowa o Radomiaku. Poza tym, wyjątkowo, głos oddam innym, zdecydowanie poważniejszym niż ja „pismakom”. Natrafiłem dziś bowiem na ciekawą rozmowę, z radomskimi wątkami w tle.
Wielu kibiców Rosy Radom już dawno straciło nadzieję, że w tym sezonie można jeszcze coś ugrać i spisało go na straty. Także i ja miałem już dość kolejnych wstydliwych porażek i czekałem z niecierpliwością, niczym na cud, na jakieś zdecydowane kroki i zmiany, które wpłynęłyby na kształt drużyny, a co za tym idzie jej wyniki. No i stało się. W poniedziałkowy wieczór dostaliśmy informację, że Rosa zakontraktowała centra z prawdziwego zdarzenia, sprawdzonego na polskich parkietach, Michaela Frasera. I na pewno należy to uznać za "zdecydowany krok".
I jeszcze zanim zawodnik pojawił się w Radomiu, mogę śmiało stwierdzić, że kogoś takiego w talii trenera Kamińskiego zdecydowanie brakowało. Wreszcie będziemy mieć gracza, który pod tablicami zachowuje się przytomnie – powalczy o zbiórki, dołoży kilka pewnych punktów, a także znacznie wzmocni defensywę. Chciałoby się powiedzieć, dlaczego tak późno, ale… lepiej późno niż wcale. Michael Fraser nie dorówna zapewne Darnellowi Jacksonowi, ale bez wątpienia będzie niezwykle ważną postacią w Rosie.
Trochę się jednak obawiam, że zakontraktowanie kolejnego gracza zza oceanu, może oznaczać rozstanie z Kevinem Punterem. Od pewnego czasu mówi się o tym coraz głośniej, a nie ma wątpliwości, że Punter w pełni wykorzystał potencjał Ligi Mistrzów i znakomicie się wypromował. Mam nadzieję jednak, że dogra ten sezon w Rosie, bo z każdym kolejnym jego meczem, coraz bardziej się do niego przekonuje. Przede wszystkim dlatego, że, choć oczywiście nie zawsze wszystko mu wychodzi, to walczy do upadłego i jest naładowany, jak mało który polski zawodnik. Może to jednak tylko plotki transferowe, a Fraser pojawił się w miejsce kontuzjowanego Witki?
*****
Kolejne dwa mecze sparingowe rozegrał Radomiak i oba spotkania zakończyły się zwycięstwami Zielonych. Od początku do końca oglądałem mecz z Siarką Tarnobrzeg i po 90 minutach tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że Szuprytowski i Wróbel będą trafionymi wzmocnieniami. Zawodnik z Elbląga nie tylko strzelił gola (co ciekawe głową, mimo że do wysokich graczy zaliczyć go absolutnie nie można), ale był bardzo aktywny na skrzydle, rozumiał się z kolegami z zespołu i wiedział, jak poruszać się po boisku.
W miarę pozytywnie zaprezentował się też Wróbel. Może nie miał zbyt wielu okazji do zdobycia gola, ale był bardzo aktywny z przodu, dobrze radził sobie w grze kombinacyjnej i także nieźle prezentował się w walce z obrońcami Siarki. Nie ustępował im w pojedynkach fizycznych, wygrał kilka „główek”. Gdyby postawić go obok Leandro, współpraca może wyglądać bardzo przyzwoicie i obiecująco.
Kolejny sparing i muszę przyznać, że coraz przyjemniej patrzy się też na to, jak w środku pola radzi sobie Patryk Winsztal. Nie chodzi tu tylko o zdobytą bramkę, bo akurat "dołożył do pustaka", ale coraz lepiej prezentuje się pod względem fizycznym i nie boi się brać na siebie odpowiedzialności. Trzeba się uważnie przyglądać temu zawodnikowi!
*****
Na zakończenie postanowiłem wyjątkowo oddać „głos” mądrzejszym od siebie. Zachęcam do zapoznania się z ciekawą rozmową z Łukaszem Ślifirczykiem (byłym zawodnikiem Broni Radom), którą na łamach portalu Weszlo.com przeprowadził Leszek Milewski. W interesującym i barwnym wywiadzie nie brakuje także lokalnych wątków.
ROZMOWA Z ŁUKASZEM ŚLIFIRCZYKIEM NA PORALU WESZŁO.COM
ADAM MĄKOSA
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|