W Jedlińsku powstał prawdziwy siatkarski kocioł Jeszcze nieco ponad pół roku temu nie było ich na sportowej mapie Polski. Tymczasem siatkarze SPS Radmot Jedlińsk - bo o nich mowa - przebojem wygrali rozgrywki IV ligi i aktualnie walczą o awans do wyższej klasy. Fenomenem jest nie tylko sam zespół, ale również atmosfera wytworzona wokół niego. Mecze ogląda nadkomlpet widzów, którzy tworzą prawdziwy kocioł.
O wynikach sportowych SPS-u informowaliśmy już jakiś czas temu. W drugie fazie rozgrywek podopieczni grającego trenera Rafał Skórnickiego mają na koncie porażkę ze Spartą Grodzisk Mazowiecki i zwycięstwo nad nad Herkulesem Sulejówek. Te rezultaty schodzą jednak na drugi plan, bo na pierwszy wychodzi na pewno atmosfera jaką tworzy miejscowa (i nie tylko) publiczność. O jedlińskim kotle głośno już daleko poza regionem radomskim, a wieści przekazują przeciwnicy, którym przyszło grać w sali SPS-u (to sala dawnego gimnazjum, a obecnie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Jedlińsku).
- Gratulujemy zwycięzcom nie tylko postawy na boisku, ale też tej na trybunach. Taka atmosfera to fenomen na skalę ligi wojewódzkiej - czytamy na stronie Herkulesa Sulejówek.
- Pracujecie mocno na opinię trudnego terenu do grania - istny kocioł! Mimo gorącej atmosfery, kulturalny doping licznie zgromadzonej publiczności. Dziękujemy i powodzenia w kolejnych meczach! - napisał Szymon Zagrodzki ze Sparty Grodzisk Mazowiecki.
Takich i podobnych opinii jest zresztą znacznie więcej.
Nic zresztą dziwnego. Podczas meczów, na sali w Jedlińsku jest tak głośno, że trudno zebrać myśli. Dopingują wszyscy - starsi i młodsi, dorośli i dzieci. A wszystkim przewodzi Robert Zaborowski, który nie dość, że jeździ na wszystkie mecze, to krzyczy najgłośniej, zorganizował też bęben.
- Postawa Roberta rzeczywiście jest warta podkreślenia, bo przyjeżdża na każdy mecz z Jedlni Letnisko, jest obecny również na naszych wyjazdach. To on nauczył nas kibicowania, bo w Jedlińsku nigdy czegoś podobnego nie było - podkreśla Krzysztof Sułek, członek zarządu i człowiek odpowiedzialny za marketing i wizerunek SPS-u Radmot.
W niedużej miejscowości powstało zjawisko, które nie wzięło się znikąd, ale na pewno powstało spontanicznie. Na meczach miejscowych siatkarzy po prostu warto bywać, kibicować, wciągać się w kulturę dopingowania sportowcom. Nie tylko dlatego życzymy SPS-owi Jedlińsk powodzenia w kolejnych meczach i awansu do III ligi.
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|