 Snopczyńska: Nie zmarnowaliśmy pięciu lat!
Pod koniec ubiegłego roku Akademia Sportu Radomiak świętowała jubileusz pięciolecia. Przez ten czas znacznie się rozwinęła i odgrywa coraz większą rolę wśród lokalnych klubów szkolących dzieci. Postanowiliśmy porozmawiać z obecną prezes AS, Eweliną Snopczyńską.
Nie tak dawno, pod koniec ubiegłego roku, Akademia Sportu Radomiak świętowała jubileusz swoich piątych urodzin. Zanim przejdziemy do podsumowań, warto dowiedzieć się, skąd wziął się pomysł założenia Akademii Sportu i jakie były jej początki?
Ewelina Snopczyńska, prezes AS Radomiak: - Decyzja o założeniu Akademii Sportu Radomiak zapadła dosyć spontanicznie, pod wpływem wspólnych rozmów grupy znajomych i przyjaciół, a także pasjonatów piłki nożnej. Pierwszym rocznikiem Akademii byli chłopcy urodzeni w roku 2003, którzy pierwotnie należeli do MSPN-u. Po kilku wspólnych spotkaniach rodziców, którzy zgromadzili wokół siebie także grono pasjonatów i sponsorów, na czele z Mirosławem Hernikiem, zapadła decyzja o utworzeniu odrębnego stowarzyszenia. Pierwszym prezesem Akademii został ówczesny poseł, Radosław Witkowski, który dał się poznać jako rodzic zaangażowany w losy drużyny, w której jego syn uczył się gry w piłkę w roczniku 2003. Przez pierwsze pół roku był to jedyny rocznik Akademii, ale z każdym kolejnym rokiem systematycznie pojawiały się kolejne.
Pięć lat upłynęło bardzo szybko. Jak podsumowałaby Pani ten okres. Czy był to czas udany, z którego Akademia może być zadowolona? Może nie wszystko udało się tak, jak sobie tego życzyliście?
- Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni z minionych pięciu lat. Absolutnie ich nie zmarnowaliśmy. Akademia systematycznie się rozwijała i wciąż prężnie się rozwija. Trenuje u nas coraz więcej dzieci i młodzieży, aż z dwunastu roczników. Kilka ekip występuje w ligach mazowieckich. Nasi zawodnicy doczekali się także powołań do kadry Mazowsza czy reprezentacji ROZPN. Jest się na pewno z czego cieszyć i stanowi to dużą motywację do dalszej pracy. Bardzo optymistyczne jest to, że i tak już liczne grono przyjaciół, sympatyków i sponsorów ciągle się powiększa. Na pewno jednak ten czas można było wykorzystać jeszcze lepiej, a minione pięć lat nie stanowiły samych sukcesów. Jak to bywa w sporcie, czasem ponosi się także porażki. Dla nas jednym z takich rozczarowań jest dotychczasowy brak bezpośredniego porozumienia z Radomiakiem, do którego wciąż dążymy i mamy nadzieję, że w przyszłości ono nastąpi.
Wiadomo, że Akademia Sportu Radomiak planuje dalszy rozwój. Jakie są plany na najbliższe lata?
- Przede wszystkim chcemy, aby z każdym kolejnym rokiem trenowało u nas jak najwięcej dzieci i młodzieży. Nie bez znaczenia jest oczywiście poziom sportowy. Chcemy wprowadzić jak największą ilość roczników do lig mazowieckich. Wiemy, że nie będzie to możliwe bez stałego i systematycznego rozwoju kadry trenerskiej. Naszym marzeniem, a zarazem głównym celem na najbliższe lata, jest utworzenie klas sportowych w jednej ze szkół. Nie mogę jeszcze zdradzać szczegółów, ale już trwają zaawansowane i owocne rozmowy na ten temat.
Klubów, szkolących młodzież, jest bardzo dużo. Co więc wyróżnia Akademię Sportu Radomiak na tle innych zespołów? Czym szczególnym może przekonać do siebie AS?
- Bardzo ważne jest to, że Akademia Sportu Radomiak stoi otworem dla absolutnie wszystkich dzieci, które chciałyby trenować i rozwijać się sportowo. Nie zamykamy się na konkretne grupy osób i nie stawiamy wygórowanych warunków. Nie jest tajemnicą, że trenują u nas dzieci z biedniejszych rodzin, a także z rodzin zastępczych, które wcale nie czują się w gronie rówieśników gorsze. AS Radomiak dysponuje własnym boiskiem z naturalną nawierzchnią, które miasto przekazało w dzierżawie, a o które systematycznie dbamy i stanowi ono naszą wizytówkę. Nasi adepci, dzięki przyjaznym sponsorom, otrzymują za darmo sprzęt sportowy, w którym z dumą mogą nas reprezentować. Dysponujemy ciekawą i doświadczoną kadrą trenerską, w skład której wchodzą m.in. Arkadiusz Skonieczny, Piotr Wątorski, Andrzej Sułowski, Anita Snopczyńska czy Kacper Wnuk. Regularnie współpracujemy z innymi organizacjami i klubami sportowymi, m.in. Cross Fight Radom czy Centrum Radom. Ponadto, piłkarze, rodzice i sympatycy Akademii stanowią bardzo zgraną i zintegrowaną grupę ludzi. Ważne dla nas są nie tylko wyniki sportowe, ale także rozwój pozaboiskowy naszych podopiecznych, który w młodym wieku stanowią głównie dobre wyniki w szkole. Nie pozwolimy na to, by kosztem zabawy zaniedbywać naukę. To kilka z wielu powodów, które nas wyróżniają.
Nie sposób nie wspomnieć o bardzo częstym zaangażowaniu Akademii w różne akcje charytatywne. Skąd ta działalność, która przecież nie jest codziennością dla tego typu klubów i organizacji?
- Rzeczywiście, często angażujemy się w akcje pomocy. Ale nie jesteśmy w tym odosobnieni – akcje te nie miałyby takiego sukcesu, gdyby nie zaangażowanie nie tylko nas, ale także licznego grona naszych sponsorów, sympatyków, władz miasta i rodziców, którzy bardzo chętnie biorą w nich udział. Skąd motywacja do takiej działalności? Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Może dlatego, że sport uczy nie tylko rywalizacji, ale też współpracy i wzajemnej pomocy. Chcemy uczulać na to już od najmłodszych lat. Do tej pory pomagaliśmy m.in. w zbiórce pieniędzy na operacje serduszka Igi czy wsparcie leczenia Marka Ośki, a także włączaliśmy się w zbiórki WOŚP. To na pewno nie koniec.
MAD
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
