Czwartkowy mecz ROSY ze Stelmetem o godz. 17.45 Dopóki jedna z drużyn nie wygra trzy razy, rywalizacja o awans do półfinału trwa nadal i tego się trzymamy - podkreśla trener ROSY Radom Wojciech Kamiński przed czwartym meczem ćwierćfinałowym ze Stelmetem Emea BC Zielona Góra. Przypominamy, że do tego pojedynku dojdzie w czwartek 3 maja, a spotkanie w radomskiej hali MOSiR rozpocznie się o godz. 17.45.
Sytuacja ROSY nie jest łatwa, bo w serii do trzech zwycięstw, 2:1 prowadzi Stelmet, ale przed przyjazdem do Radomia, mistrzowie Polski też nie byli w komfortowym położeniu, a zdołali wywalczyć zwycięstwo. - Na pewno zrobimy wszystko, żeby w czwartym meczu wygrać i pojechać na decydujący mecz do Zielonej Góry. Dotychczasowe trzy pojedynki pokazały, że zespoły prezentują zbliżony poziom i końcowych wynikach decydują niuanse. Wierzymy mocno, że jutrzejszy mecz nie będzie oznaczał dla nas zakończenia sezonu - zakłada Wojciech Kamiński.
Intensywność spotkań powoduje, że zawodnicy są już trochę poobijani, a i zmęczenie daje znać o sobie. Borykający się z urazem palca lewej ręki Ryan Harrow, zagra jednak w czwartek. Pozostali, choć dolegliwości bólowych nie brakuje, także będą gotowi do podjęcia niełatwego zadania.
Trudno powiedzieć, czy w komplecie wystąpi Stelmet. - Sztab medyczny zadecyduje, czy będzie mógł zagrać James Florence. Odnośnie pozostałych, to już moja decyzja - informuje trener Stelmetu Andrej Urlep.
Oba zespoły trenowały w środę, oba sprawiają wrażenie niezwykle skoncentrowanych. Nic dziwnego, stawka pojedynku jest naprawdę wysoka.
ROSA RADOM - STELMET ENEA BC ZIELONA GÓRA, czwartek 3 maja, godz. 17.45
Bezpośrednia transmisja w telewizji Polsat Sport
GAS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|