 Poprawa skuteczności - to zimowe zadanie Broniarzy [AKTUALIZACJA]
Piłkarze radomskiej Broni Radom, zmierzyli się tym razem z przedstawicielem czwartej grupy III ligi grupy - Chełmianką Chełm. Skuteczniejsi okazali się rywale. – Spotkaliśmy się z dobrym, konsekwentnie grającym przeciwnikiem, który wypunktował nasze mankamenty – mówił po spotkaniu szkoleniowiec teamu z Plant, Artur Kupiec.
Spotkanie od samego początku przebiegało w niezłym tempie, choć piłkarze nie ustrzegli się wielu błędów technicznych. O ile te można zawodnikom wybaczyć, o tyle problemu z przejściem z defensywy do ataku nie da się tak łatwo rozwiązać. Dobrze zorganizowany zespół Chełmianki raz po raz zakładając wysoki pressing, zmuszał rywali do oddania futbolówki. W efekcie piłka bardzo rzadko trafiała do Przemysława Śliwińskiego, który wiosną ma stanowić o sile ofensywnej Broniarzy.
Team z Plant próbował rozbijać szczelną defensywę Chełmianki poprzez długie piłki na skrzydła, jednak i ten sposób gry nie stworzył wielkiego zagrożenia pod polem karnym rywali. Ci skrzętnie korzystali z naturalnej inklinacji do gry kombinacyjnej Michała Efira, który mówiąc kolokwialnie – potrafił zrobić różnicę. Zawodnik Lechii Tomaszów Mazowiecki, którego testuje obecnie Chełmianka ,w drugiej połowie trafił nawet do siatki, ale tym razem sędzia dopatrzył się spalonego.
Oddzielny akapit warto poświęcić testowanemu w Broni Szymonowi Więckiewiczowi. Młody golkiper grający ostatnio w Gryfie Wejherowo wyglądał solidnie na linii, nie bał się grać nogami, choć w jednej z ostatnich akcji meczu śmiałość nieco go zgubiła. Będąc ostatnim obrońcą, Więckiewicz postanowił zgłosić akces do gry ofensywnej i we własnym polu karnym wdał się w drybling z napastnikiem Chełmianki. Efekt opłakany. Bez większego wysiłku snajper gości przejął futbolówkę i z najbliższej odległości skierował ją do siatki.
Mimo, iż obie drużyny grają na tym samym poziomie rozgrywkowym, to widoczna była różnica jakościowa. Chełmianka punktowała Broniarzy niczym Tomasz Adamek za swoich najlepszych czasów. Schowani za podwójną gardą goście wyprowadzali kolejne ciosy i 0:2 to najniższy wymiar kary.
Abstrahując od bokserskiego żargonu, zawodnicy trenera Artura Bożyka najzwyczajniej w świecie płynniej przechodzili z obrony do ataku, co widać również w statystyce strzałów. Piłkarze w zielonych trykotach aż 6-krotnie w drugiej połowie próbowali zaskoczyć Więckiewicza, w porównaniu do zaledwie dwóch strzałów Broniarzy.
Sparing z Chełmianką to dla Artura Kupca i jego sztabu szkoleniowego sporo materiału szkoleniowego. Szwankuje przede wszystkim wprowadzenie piłki do drugiej linii i umiejętne wykorzystanie kluczowych zawodników. Warto zaznaczyć, że sporo spokoju do środka pola wniósł wchodzący z ławki Damian Winiarski. Stawianie na 18-latka w kontekście przyszłości może okazać się „strzałem w dziesiątkę”.
- Staraliśmy się prowadzić grę, ale nasze akcje kończyły się na wysokości pola karnego. Mogliśmy oczywiście strzelić jedną może dwie bramki, ale tak się nie stało. Popełniliśmy dwa błędy defensywne i przegraliśmy – mówił po meczu trener Artur Kupiec.
BROŃ RADOM - CHEŁMIANKA CHEŁM 0:2 (0:1)
Bramki: Czułowski (13.), Uliczny (90.)
Broń (za bronradom.pl): Więckowicz - Sala (46. Nogaj), Gorczyca (57. W. Kupiec), Kventsar (80. E. Warych), Stefański, Paterek (70. Machajek), Czarnota (57. Winiarski), Możdżonek, Imiela, Nowosielski (46. Leśniewski), Śliwiński (65 Wicik)
MACIEJ ŁAWRYNOWICZ, CIRS
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
