Golkiper pokrzyżował plany Radomiaka Radom Bezbramkowym remisem zakończyło się starcie Radomiaka Radom z ROW-em Rybnik. Były poprzeczki, efektowne akcje, gorący doping kibiców, ale zabrakło goli. Tym razem miano bohatera meczu bez wątpienia musi powędrować w ręce golkiper. I nie był nim Artur Haluch.
Show zdecydowanie skradł bramkarz gości – Kacper Rosa. 24-latek w „klatce” wykazał się kocią zwinnością i niebanalnym refleksem. Gdzie bramkarz nie może tam…poprzeczka pomoże. Rosa był bez szans przy strzale z rzutu wolnego Rafała Makowskiego, jednak piłka zatrzymała się na aluminiowym elemencie strzeżonej przez niego bramki. Golkiper gości udaremniał wszelkie próby zdobycia gola przez Zielonych i jeden punkt wywalczony przez ROW to w ogromnej mierze jego zasługa.
Występ bramkarza to spora cegiełka sukcesu, ale warto pamiętać, że na wynik pracowała cała drużyna. ROW do Radomia przyjechał bez większych kompleksów i starał się prowadzić grę, co w pierwszych 30. minutach wychodziło z przyzwoitym skutkiem. Teoretycznie ciężej gra się przeciwko drużynom, które murują dostępu do własnej bramki, ale ostatnie dwa mecze domowe Radomiaka pokazały, że rywalizacja z otwartymi ekipami do łatwych wcale nie należy.
Nie często widzi się Rafała Makowskiego schodzącego na ławkę rezerwowych już po godzinie gry. Od początku wiosny trener Radomiaka Dariusz Banasik szuka 22-latkowi optymalnego miejsca na boisku, w którym ten będzie mógł wyeksponować swoje atuty. Makowski jesienią przyzwyczaił nas do nieco lepszej gry, ale spotkanie z ROW-em udowodniło, że pomimo słabszej formy nadal jest to dla Radomiaka wartościowy zawodnik. 90% jego podań trafiało do celu, bowiem na dwadzieścia takich zagrań zanotowałem zaledwie dwa niecelne. Makowskiego mogliśmy zauważyć na pozycji numer „dziesięć”. Nie, nie był to przypadek, a skutek założeń sztabu szkoleniowego.
Po meczu trener Dariusz Banasik przyznał z resztą, że w tym meczu rzeczywiście zabrakło mu klasycznego snajpera. Gorsza dyspozycja nominalnych strzelców sprawiła, że na „dziewiątce” wymiennie grali: Leandro, Adam Banasiak oraz wspomniany Makowski. Dopiero w drugiej połowie sztab szkoleniowy zdecydował się na wpuszczenie Dominika Sokoła. Popularny „Soczi” nie zagrał wybitnych zawodów, ale pokazał, że jego cechy wolicjonalne stoją na wysokim poziomie.
Podobno każdy punkt należy szanować, ale z pewnością dzisiaj to bardziej ROW zdobył jeden, a Radomiak stracił dwa. Remis przy korzystnych wynikach bezpośrednich rywali w walce o awans należy traktować jako zaprzepaszczenie szansy na odskoczenie czołówce. Przed Zielonymi trudny wyjazd do Rzeszowa na mecz z Resovią, która poległa w Tarnobrzegu.
MACIEJ ŁAWRYNOWICZ
Poleć artykuł swoim znajomym
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|
Data: 2019-04-06 22:03:20 | Kategoria: Piłka Nożna / 2 liga | Odwiedzin: 2447
|
|
|
|
|