|   On-line: 163



 
Michał Cieślak: Promotor zostawił mnie w Kongo
Michał Cieślak powoli dochodzi do siebie po wyczerpującej podróży do Kongo i walce z Ilungą Makabu. Radomianin opowiedział o tym, co spotkało go w Afryce i dlaczego jest rozczarowany zachowaniem swojego promotora.

Za Michałem Cieślakiem gorący czas. Radomianin niedawno walczył o mistrzowski pas WBC w Kongo i
mimo porażki zanotuje awans na pierwszej miejsce w rankingu tej federacji. Polak został też nominowany do nagrody "Prospekta Roku" co można odbierać jako duże wyróżnienie. Nic dziwnego, że pięściarz z Radomia jest rozchwytywany przez media, także z powodu zaskakujących doniesień z jego kongijskiej wyprawy.

W niedawnej rozmowie z Janem Cioskiem i Kacprem Bartosiakiem z "Weszło" Cieślak zdradził nieco kulisów walki w Kinszasie. - Ciężko mi sobie wyobrazić bardziej skomplikowany wyjazd od tego. DR Kongo to niebezpieczny kraj, chociaż ja mogłem się skupić tylko na walce, miałem spokój psychiczny. Dla mnie to był jeden, wielki cyrk. Poważni ludzie, poważni promotorzy, a to wszystko było zorganizowane, cały ten wyjazd, delikatnie mówiąc wszystko, co się tam działo, było niepoważne - opowiadał radomianin.

Bokser z naszego miasta był też zniesmaczony zachowaniem swojego promotora. Mówiło się, że organizatorzy wyjazdu Cieślaka wyjechali z Kongo wcześniej, żeby bezpiecznie przewieźć pieniądze przez granicę, ale sam zainteresowany ma inną wersję wydarzeń. - Wszystkie pieniądze zostały w depozycie w hotelu. To, co jest opowiadane to jest jedna, wielka bajka. My do Polski wzięliśmy tyle, ile mogliśmy wziąć, czyli po 10 tysięcy dolarów na osobę, reszta została i ma być dopiero jakoś przelana. Te historie o ucieczce z plecakiem pieniędzy przez granicę to jedna wielka bajka. Jestem delikatnie rozczarowany zachowaniem Tomka Babilońskiego. Mnie wywiózł do Kongo, mnie tam zostawił i ja się czuję bardzo rozczarowany i zawiedziony taką postawą. Jak ja z kimś jestem, to na dobre i na złe, a nie jak coś się dzieje, to ktoś mnie zostawia na lodzie. Ja o tym wszystkim nie wiedziałem, dowiedziałem się dopiero po walce - mówił Cieślak.

Radomianin żałował głównie dlatego, że przez nieobecność promotora w narożniku, nikt nie kontrolował przebiegu walki. Jak wiadomo, rundy, w których Cieślak dominował, były skracane, żeby wybić Polaka z rytmu. - Kto miał pilnować tego czasu i interweniować?! Trener, który był ze mną w narożniku i musiał się mną zajmować? Cutman? Nie było osoby, która mogłaby w tej sprawie zainterweniować i zrobić porządek z sędzią od czasu.

Cały wywiad, w którym Michał Cieślak opowiada m.in. o swoich odczuciach po walce czy chęci rewanżu można przeczytać TUTAJ

SZYMON JANCZYK

Poleć artykuł swoim znajomym



Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!

Data: 2020-02-12 08:01:57 | Kategoria: Inne / Boks | Odwiedzin: 2358
 




Podobnie jak w życiu "nie samym chlebem żyje człowiek" tak i my nie skupiamy się wyłącznie na sporcie. Teatr, kino, muzyka, rozrywka... także są nam bliskie. +wiecej

Drugi sparingowy remis Radomiaka 02-07-2025
 
Gryf Policzna i Radomiak w finale Z podwórka na stadiony! 02-07-2025
 
Alex Niziołek nowym zawodnikiem Radomiaka 01-07-2025
 
Radomiak poznał termin meczu z Rakowem 01-07-2025
 
. 30-07-2025
 
Broń Radom już trenuje i przedstawia nowe twarze 30-06-2025
 
Snajper reprezentacji Angoli w Radomiaku. Roberto Alves z nowym kotraktem 30-06-2025
 
Znamy półfinalistów turnieju Z podwórka na stadiony 30-06-2025
 
Misja ratunkowa Czarnych rozpoczęta 30-06-2025
 
Michał Cieślak mistrzem świata! 29-06-2025
 
Perspektywiczny radomianin w kadrze Polsce! 28-06-2025
 
Bezbramkowy remis Radomiaka na otwarcie letnich gier 27-06-2025
 
W Wolanowie zamierzają wyjaśnić sobie kilka kwestii. Zapraszamy na mecz pokoleń 27-06-2025
 
Bieżnia a poranny rytuał – dlaczego warto zacząć dzień od ruchu? 26-06-2025
 
Zapisz się na biegową pielgrzymkę 26-06-2025
 



Copyright 2008 - 2012 RadomSport.pl