Po zwycięstwie Radomiaka wszyscy są wygrani! Radomiak Radom wrócił na zwycięską ścieżkę i zdeklasował przy Struga ŁKS Łódź 3:0. ? Nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść z zespołu ? stanowczo stwierdził po meczu trener Zielonych Constantin Galca.
Constantin Galca po meczu
- Myślę, że mecz był ważny dla kibiców, piłkarzy, klubu i dla mnie. Skoncentrowaliśmy się tylko na tym, żeby zagrać dobry mecz. To był bardzo trudny moment, ale wszyscy staraliśmy się zagrać dobrze i czuliśmy wsparcie kibiców. Chce podziękować zarówno fanom, jak i zawodnikom, ponieważ pokazali, że zależy im i byliśmy bardzo dobrze przygotowani. Gracze weszli z odpowiednim nastawieniem i spowodowali, że wykorzystaliśmy przestrzenie, które dawał nam ŁKS. Kontrolowaliśmy pierwszą połowę i powinniśmy strzelić więcej niż jednego gola. W drugiej połowie straciliśmy kontrolę w środku pola i zaczęliśmy grać gorzej. Potrafiliśmy jednak wykorzystać przestrzenie i mogliśmy strzelać gole.
Konflikt który eksplodował w meczu z Rakowem Częstochowa jest jeszcze do zakopania? Jest szansa dogadać się i czy w ogóle chce Pan trenować Radomiaka?
- Przeczytałem artykuły i tak jak mówiłem ? nie chcę odchodzić z klubu! Byłem wezwany do klubu dzień po meczu z Rakowem, rozmawiałem z zawodnikami i nigdy nie mówiłem, że chcę odejść z drużyny. Czytałem też, że chciałem wyrzucić Cayargę, a to on chciał odejść i dlatego odszedł. Majchrowicz też powiedział, że chce grać więcej. Odbyłem z nim rozmowę i powiedziałem, że to rozumiem. W przypadku Cele powiedziałem, że chciałbym w jego miejsce zawodnika o innym profilu. Powiedziałem, że mamy inne opinie, ale nigdy nie prosiłem zarządu, żeby mnie za coś przepraszał. Było spotkanie, na którym powiedziałem, że będę się zachowywał jak profesjonalnie. To jest ta sytuacja. Oktawian Moraru (dyrektor sportowy Radomiaka) może to wszystko potwierdzić. Cieszy mnie, że wszyscy załączyliśmy się, żeby iść w jednym kierunku i być gotowym do spotkania. Jeśli chodzi o młodych, mogą mieć przyszłość, ale trzeba wprowadzać ich w odpowiednim momencie, w których będą mogli wzrastać. To moja opinia jako trenera, który musi podejmować decyzje, inni mogą mieć inne zdanie.
Jak ocenia Pan spotkanie w wykonaniu Kuby Snopczyńskiego?
- Tak jak cała drużyna miał dobre nastawienie, dzięki czemu mógł zagrać dobrze.
Michał Kaput zgłaszał uraz, jaka jest diagnoza na gorąco?
- W pierwszej chwili chciał zmianę, ale uznał, że może jeszcze zostać. Podjęliśmy decyzję, że wejdzie Kuba (Snopczyński) i zagrał bardzo dobrze.
Po meczu w Częstochowie powstały nad trenerem ciemne chmury. Ma trener jeszcze radość i chęci do pracowania w Radomiaku?
- Zawsze mówiłem, że chcę tu pracować i wypełnić kontrakt. Możemy się nie zgadzać, ale zawsze mówiłem, że jestem profesjonalistą i możemy rozmawiać i wszystko porządkować. Ponadto klub jest najważniejszy, musimy robić to, dzięki czemu klub będzie lepszy. Możliwości bazy treningowej czy jego funkcjonowanie, robimy to, aby klub stawał się lepszy.
Jak to zwycięstwo może wpłynąć na morale drużyny przed meczem z Koroną Kielce?
- Wszyscy, zawodnicy i fani, pokazali, że możemy być na najwyższym poziomie. Musimy wiedzieć, że wszyscy razem musimy grać wspólnie i ciągnąć wszystko w jednym kierunku.
Mówi się o tym, że Raphael Rossi będzie dostępny na mecz z Koroną, jak wygląda sytuacja Mateusza Cichockiego?
- Sytuacja Cichockiego jest skomplikowana, skręcenie okazało się poważniejsze, na pewno nie zagra z Koroną. Jeśli chodzi o Raphaela, wszystko zależy od tego, jak sam się poczuje.
Trener i drużyna zdają sobie sprawę z wagi spotkania z Koroną? Przygotowania są inne niż do meczów z innymi drużynami?
- Tak, znam wagę tego spotkania. Wiem o tym, że zawodnicy także. Musimy wyjść na mecz skoncentrowani i wygrać na boisku. To jest dla mnie najważniejsze. Fani na trybunach muszą zobaczyć, że staramy się dać z siebie maksa.
Szeroka odpowiedź trenera na ostatnie zarzuty o jego niechęci co do dalszej pracy w Radomiaku wydaje się być bardzo ważna i potrzebna zarówno drużynie, jak i kibicom. Trener wychodzi i mówi wprost, że chce zostać i walczyć o wyniki. Brak niedopowiedzeń i afer wokół zespołu zawsze pozytywnie wpływa na morale zawodników i atmosferę panującą nad klubem. Wygląda na to, że Galca zostaje i przygotuje RKS do meczu z Koroną. Święta Wojna odbędzie się już za dwa tygodnie, trener pozytywnie nawiązał do wagi meczu i jej świadomości wśród piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Dzisiejszą konferencję Galca zdecydowanie użył jako pewnego rodzaju spowiedź, próbę ocieplenia wizerunku, ponieważ na ostatnich konferencjach wyszedł na osobę chłodną i antypatyczną oraz szansę do zamknięcia niedokończonych kwestii. Wyszedł przed szereg jako łącznik na linii klub - kibic i taką postawę należy ocenić zdecydowanie pozytywnie.
KACPER CZERWONKA
|