Broń Radom trumfowała po bardzo dłuuuuuuuuuuugim meczu Blisko... cztery godziny trwał mecz Broni Radom z Victorią Sulejówek o trzecioligowe punkty. Spotkanie zostało przerwane przez ulewny deszcz, a o jego dokończeniu, sędzia zadecydował ostatecznie bo prawie dwóch godzinach. W takich to okolicznościach, komplet punktów został w Radomiu.
Potężna ulewa, która przechodziła nad Radomiem, niemal od razu przerodziła mecz piłkarski w walkę o przetrwanie. Początkowo Broń nie radziła sobie najlepiej w takich warunkach, ale tuż przed przerwą, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę do siatki wpakował Dmitry Bashlai i gospodarze objęli prowadzenie.
W drugiej połowie, Broń mogła sobie pozwolić na większą kontrolę boiskowych wydarzeń i sporadyczne akcje zaczepne. Po jednej z nich, faulowany w polu karnym rywala był Patryk Jakubczyk, a "jedenastkę" na gola zamienił Sebastian Kobiera.
Niedługo później sędzia przerwał mecz, bo lało okrutnie i nie dało się grać w piłkę. Oba zespoły mocno naciskały na dokończenie spotkania i to stało się możliwe (choć w ekstremalnych warunkach), po prawie dwóch godzinach przerwy.
Po wznowieniu goście próbowali coś ugrać, ale gola zdobyli dopiero w doliczonym czasie gry i ze zwycięstwa mogła cieszyć się Broń Radom.
BROŃ RADOM - VICTORIA SULEJÓWEK 2:1 (1:0)
Bramki: Bashlai (45.), Kobiera (67. - karny) - Pindor (90+3.)
Broń: Kosiorek - Bashlai, Wrześniewski, Jarzębski, Jakubczyk, Kobiera, Stawiarz, Górka, Dziubiński, Kowalski, Timite.
Victoria: Jankiewicz - Śliwka, Dębski, Żelich, Dźwigała, Wilanowski, Korczak, Jankowski, Pindor, Jurczyński, Jonasz.
|