HydroTruck przełamał się w boju z Kociewskimi Diabłami Koszykarze HydroTrucku potrzebowali zwycięstwa jak tlenu. W środowy wieczór radomianie podnieśli się po serii niepowodzeń, a triumf nad Fulimpexem Starogard Gdański przypieczętowali festiwalem "trójek"
Fani radomskiego basketu wreszcie doczekali się meczu, który wspomina się jeszcze kolejnego dnia po przebudzeniu. Już początek konfrontacji, w której HydroTruck wyszedł na prowadzenie 7:0 zwiastował, że to będzie mecz inny niż ostatnie. - Nie jest bowiem łatwo podnieść się po serii porażek, adzisiaj od samego początku każdy zawodnik, który pojawiał się na parkiecie, dawał z siebie "maksa" - podkreślił trener radomian, Robert Witka. Było to jednym z kluczy do sukcesu. Agresywna i skuteczna defensywa współgrała z poczynaniami ofensywnymi. - A wobec tak prezentujących się gospodarzy, nie mogliśmy zbyt wiele zrobić - smucił się po spotkaniu opiekun Fulimpexu, Jacek Winnicki.
Cieszy szczególnie to, że radomianie byli w stanie zachować koncentrację i tak rozłożyć siły, żeby prowadząc w ostatniej kwarcie, nie roztrwonić tej przewagi. Wydaje się, że duży w tym udział Jakuba Zalewskiego, który poszedł w tym fragmencie meczu na wymianę ciosów w rzutach z dystansu z Piotrem Lisem. Radomianin trafił do kosza rywali sześciokrotnie, a całemu zespołowi udało się to w meczu aż 15 razy. Rywale "za trzy" trafili w spotkaniu 13 razy.
Najbliższe spotkanie HydroTrucku w hali MOSiRu w Radomiu już w sobotę, 16 listopada. Rywalem podpoeicznych Roberta Witki będzie OPTeam Energia Polska Resovia. Początek o godz. 20.
HYDROTRUCK RADOM - SKS FULIMPEX STAROGARD GDAŃSKI 93:86 (20:18, 27:24, 24:17, 22:27)
HydroTruck: Zalewski 21 (6), Ransom 19 (1), Dawdo 11 (1), Ciechociński 8 (1), Styczeń 4 oraz Wydra 14 (4), Komenda 10, Siemianiuk 6.
|