Radomiak przegrał na stadionie lidera Piłkarze Radomiaka w sobotni wieczór szukali punktów w Częstochowie. I chociaż prowadził, to lider tabeli zgarnął komplet punktów. A decydujące trafienie zanotował doskonale znany w Radomiu Leonardo Rocha...
Nieco asekuracyjnie rozpoczęli radomianie mecz w Częstochowie, co było sygnałem dla ekipy Rakowa do szybkiej próby narzucenia swojego tempa. Poza kolejnymi kornerami jednak gospodarze nie potrafili przełożyć swojej przewagi na gole, a przed przerwą to radomianie, a konkretniej Capita Capemba, byli o wiele bliżej zdobycia gola. W sytuacji sam na sam trafił jednak w bramkarza Rakowa.
Także po przerwie Zieloni kontynuowali poszukiwanie wyprowadzenia kontry, która wepchnęłaby lidera w tarapaty. I już pięć minut po wznowieniu gry, tym razem Rafał Wolski ruszył po prostopadłym podaniu w długi rajd i wpisał się na listę strzelców. Takiego "gonga" potrzebowali gospodarze, żeby skuteczniej spisywać się pod bramką Macieja Kikolskiego. Dwie minuty później wyrównał bowiem Ivi Lopez. A wkrótce na pierwsze trafienie w lidze w barwach Rakowa doczekał się także doskonale znany w Radomiaku Leonardo Rocha. W swoim stylu wykorzystał dośrodkowanie w pole karne z rzutu rożnego, pokonując bramkarza strzałem głową. Jak się okazało, było to ostatnie, zwycięskie trafienie dla "Medalików".
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – RADOMIAK RADOM 1:2 (0:0)
Bramki: Ivi lopez (53.) – Wolski (51.), Rocha (63.)
Raków: Trelowski - Tudor, Arsenic, Svarnas, Jean Carlos, Berggren, Kochergin, Otieno, Ivi Lopez, Amorim (54. Rocha), Brunes.
Radomiak: Kikolski - Burch, Kingue, Agouzoul, Zie Ouattara, Jordao (72. Alves), Kaput, P. Henrique, Wolski (72. Golubickas), Capita, Dadashov (76. Perotti).
|