Osłabiony AZS II musiał uznać wyższość Trójki Tego się można było spodziewać - niezwykle zacięte spotkanie stoczyły zespoły AZS II Politechniki Radomskiej i Trójki Ostrołęka. O jedną bramkę lepsi okazali się przyjezdni i to oni odtańczyli po meczu taniec radości. Radomianom zabrakło nieco rutyny i boiskowego cwaniactwa. I niestety dwóch podstawowych zawodników: Szymona Fugiela i Radosława Pomiankiewicza. Szkoda...
W poprzednich pojedynkach Szymon Fugiel i Radosław Pomiankiewicz należeli do czołowych postaci w zespole Akademików. Przed meczem z Trójką okazało się jednak, że macierzysty klub wspomnianej dwójki - Padwa Zamość, mimo, że nie posiada zespołu seniorów, zażądała od AZS-u opłaty za transfer obu graczy. I nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że podała zaporową dla radomian cenę - 10 tys. zł. Ponieważ klub z Radomia nie był w stanie spełnić tego warunku, a na negocjacje nie było już czasu, Fugiel i Pomiankiewicz nie wystąpili w jakże ważnym dla układu tabeli spotkaniu.
Nie wiadomo jak potoczyłby się pojedynek gdyby AZS wystąpił w optymalnym składzie, ale i tak gospodarze mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Co prawda to Trójka była przez długi czas na prowadzeniu, ale o losach spotkania decydowała końcówka. Akademicy bowiem gonili wynik, najpierw na początku od 1:4, a w drugiej połowie nawet od stanu 13:19.
Na siedem minut przed końcem na tablicy pojawił się remis 23:23, a chwilę później AZS objął pierwsze prowadzenie w meczu 25:24. Niestety, właśnie w tym momencie zabrakło spokoju i rutyny, a pojawiła się nieskuteczność w sytuacjach oczywistych i niepotrzebne dyskusje z sędziami.
Zespół z Ostrołęki wykorzystał szansę, odskoczył na dwie bramki i prowadzenia nie oddał już do końca.
AZS II POLITECHNIKA RADOMSKA - TRÓJKA OSTROŁĘKA 27:28 (10:12)
AZS: Sulima - Kluś 8, Włoskiewicz 6, Kacprzak 4, Wójcicki 4, Kwiatkowski 2, Gregorowicz 2, Dziura 1, Banaczek.
Przebieg meczu: 0:3, 1:4, 2:5, 5:6, 7:7, 9:9, 10:10, 10:12, 10:14, 11:16, 12:17, 13:19, 17:19, 20:23, 23:23, 24:24, 25:24, 25:27, 27:28
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|