AZS Radom wygrał mecz o honor i przetrwanie AZS Politechnika Radomska podejmował AZS AWF Biała Podlaska i choć nie był to bynajmniej mecz na szczycie, jego stawka była spora. Obu zespołom zależało na zwycięstwie bardzo, bo przegrany na długo może spaść do strefy spadkowej. Wyraźnie lepsi w tej wojnie nerwów okazali się gospodarze, którzy pokazali, że mogą nawet grać o coś więcej niż utrzymanie.
Walka o wyjście z dolnych rejonów tabeli spowodowała, że oba zespoły przystąpiły do meczu ze sporym stresem. O ile w ataku grały przyzwoicie, to w obronie błędów z obu stron nie brakowało. Pierwsi nerwy opanowali miejscowi, wyprowadzili dwie skuteczne kontry zakończone bramkami Damiana Misiewicza i Grzegorza Mroczka, i nieco odskoczyli gościom.
Radomski AZS budował potem przewagę systematycznie mając w bramce dobrze dysponowanego Filipa Jarosza. Właśnie defensywa była kluczem do "odjazdu" na sześć bramek, bołatwiej wtedy było wyprowadzać szybkie ataki. W pozycyjnym z rosłymi graczami Białej dobrze radził sobie Grzegorz Mroczek, który "nurkował" między dryblasami.
Przewaga gospodarzy powinna być zresztą do przerwy nawet wyższa, ale mając dwóch zawodników więcej w polu nie zdołali zdobyć w tym czasie żadnej bramki. Nie mówiąc już o przestrzelonych dwóch rzutach karnych.
Na drugą połowę gospodarze wyszli chyba teoretycznie, bo głowy raczej zostały w szatni. Nie minęło pięć minut, a goście narzuciwszy wysokie tempo zmniejszyli straty do zaledwie dwóch trafień.
Na szczęście dla radomian, na plac gry powrócił Grzegorz Mroczek, kierujący grą zespołu zwłaszcza w ataku, a w odpowiednim momencie ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Paweł Świeca.
Zawodnicy z Białej Podlaskiej nie wytrzymali też narzuconego przez siebie tempa i w ich grze znów pojawiło się mnóstwo niedokładności. AZS Radom "dobił" więc rywala, notując jakże ważne zwycięstwo.
- Zagraliśmy niezłe zawody. Musieliśmy szukać nietypowych rozwiązań, bo przeciwnicy górowali nad nami warunkami fizycznymi, ale założenia przedmeczowe zrealizowaliśmy. Szkoda, że wciąż nie możemy grać pełnym składem, bo nawet teraz jest szansa bić się o czołowe lokaty - podkreśla trener radomian Edward Strząbała.
AZS POLITECHNIKA RADOMSKA - AZS AWF BIAŁA PODLASKA 32:24 (17:11)
Politechnika: Jarosz - Mroczek 10, Misiewicz 7, Świeca 6, Kalita 2, Jeżyna 2, Cupryś 2, Przykuta 2, Gryla 1.
Biała: Paczkowski, Pieńczewski - Dębowczyk 6, Fryc 5, Kirylaw 4, Niaswadzba 4, Kożuchowski 3, Pezda 2, Wędrak, Makaruk, Parafiniuk, Wasiłek, Kieruczenko.
Przebieg meczu: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 6:4, 6:5, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 9:7, 10:7, 11:7, 12:7, 12:8, 13:8, 13:9, 14:9, 14:10, 15:10, 16:10, 16:11, 17:11 17:12, 18:12, 18:13, 18:14, 18:15, 18:16, 19:16, 20:16, 20:17, 21:17, 21:18, 22:18, 23:18, 24:18, 24:19, 25:19, 25:20, 26:20, 26:21, 27:21, 27:22, 28:22, 29:22, 29:23, 30:23, 30:24, 31:24, 32:24
GRZEGORZ STĘPIEŃ
Jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
GRZEGORZ STĘPIEŃ
|