AZS znów walczył, ale poległ w Końskich Piłkarze ręczni AZS Politechniki Radomskiej, podobnie jak w poprzednich meczach, również w Końskich pokazali charakter, ale gospodarze mieli zdecydowanie więcej atutów żeby zwyciężyć. Optymistyczny jest fakt, że w składzie Akademików pojawił się jednak kapitan zespołu Michał Kalita. Jest więc szansa na punkty w kolejnych spotkaniach z mniej wymagającymi rywalami.
Dzień przed meczem doszło do rozmowy trenera Akademików Romana Trzmiela z kapitanem zespołu Michałem Kalitą, po której zawodnik zdecydował się nadal reprezentować barwy AZS-u.
Tym razem na mecz pojechało więc 11. graczy, co dla radomian było ostatnio rzeczą niespotykaną. Co prawda Mariusz Dziura i Marcin Dziosa nie wyszli w ogóle na parkiet, ale w składzie się znaleźli.
Od początku meczu AZS gonił wynik, bo szybko przegrywał 1:5. Przed przerwą Końskie systematycznie powiększały przewagę, a i otwarcie drugiej połowy należało do gospodarzy. Kiedy w 41. minucie było już 25:17, wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty.
Tymczasem Akademicy po raz kolejny pokazali lwi pazur, szybko doprowadzili do stanu 28:26 i mieli sytuację na kontaktową bramkę. Zabrakło skuteczności, a "Konie" się obudziły, zapunktowały trzy razy z rzędu i wtedy już rzeczywiście było po meczu.
- Nie pierwszy raz w tym roku chylę czoła przed moimi chłopakami. Myślę, że w tym sezonie nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - podkreśla Roman Trzmiel.
KSSPR KOŃSKIE - AZS POLITECHNIKA RADOMSKA 34:30 (18:11)
AZS: Bury, Polit - Mroczek 10, Kalita 6, Dąbrowski 5, Świeca 4, Przykuta 4, Guzik 1, Cupryś.
GAS
Chcesz znać wyniki jeszcze szybciej, a jeszcze nie dołączyłeś do nas na Facebooku? KONIECZNIE ZRÓB TO TERAZ!
|