AZS pokazał lwi pazur w Końskich Potwierdziła się opinia po dwóch pierwszych meczach sezonu że grając dobrze z głównymi faworytami do awansu - Gwardią Opole i Śląskiem Wrocław - AZS Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny Radom, będzie wygrywał w kolejnych pojedynkach. I rzeczywiście, już z pierwszego wyjazdu z KSSPR Końskie, Akademicy wrócili z kompletem punktów.
Oba zespoły rozegrały w minionym tygodniu mecze towarzyskie z reprezentacją Polski juniorów, która przebywała na konsultacji szkoleniowej w Kielcach. Mecze te obserwował trener-koordynator AZS-u Roman Trzmiel. - Nie chciałem zapeszać i dlatego nie wygłaszałem opinii głośno, ale na tle młodych kadrowiczów, nasz zespół wypadł lepiej, a przecież graliśmy mocno osłabieni - mówi Roman Trzmiel.
W Końskich, Akademicy znów pokazali charakter. W pierwszej połowie nieco dali sobie narzucić styl gry gospodarzy i dlatego aż do przerwy gonili wynik. Trochę dziwna była sytuacja po kwadransie gry, kiedy gracze Końskich dostali podwójną karę, a radomianie zamiast dopaść rywala, stracili dwie bramki i dystans do przeciwnika. W 20. minucie było 8:4 dla miejscowych, ale wyższej przewagi KSSPR już nie uzyskał. Mało tego, trzy bramki z rzędu pozwoliły podopiecznym Aleksandra Malinowskiego, nie tylko zmniejszyć dystans, ale doprowadzić do remisu.
W drugiej połowie role się odwróciły. W radomskiej bramce świetnie spisywał się Piotr Bury i AZS stale odjeżdżał na 2-3 trafienia. A, że scenariusz ten dział się w końcówce meczu, to gospodarze musieli teraz gonić wynik. Akademicy nie pozwolili sobie jednak wydrzeć zwycięstwa.
- W przekroju całego meczu byliśmy po prostu lepsi - skwitował postawę Akademików Roman Trzmiel.
KSSPR KOŃSKIE - AZS UNIWERSYTET TECHNOLOGICZNO-HUMANISTYCZNY RADOM 24:25 (12:12)
Końskie: Witkowski, Kornecki - Kubała 6, Laskowski 5, Biegaj 4, Grabarczyk 4, Bąk 3, Dobrowolski 2, Kirylau, Słonicki, Krzywkowski.
AZS: Polit, Bury - Malinowski 8, Świeca 5, Cupryś 4, Fugiel 3, Mroczek 2, Kalita 2, Przykuta 1, Guzik, Kwaśny.
GAS
|