Dobre wieści z Tarnowa, AZS idzie za ciosem! Porywający i dramatyczny bój stoczył AZS Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny Radom w Tarnowie. Do ostatniej chwili ważyły się losy zwycięstwa, ale to Akademicy okazali się lepsi o jedną bramkę, odnosząc trzecią wygraną z rzędu. Do zespołu wreszcie w pełni powrócił Maciej Jeżyna.
- Mam dobre wieści - cieszyła Aleksandra Skalska, fizjoterapeutka AZS-u, która zaraz po zakończeniu meczu w Tarnowie skontaktowała się z naszą redakcją. Na dobry humor nie mogła zresztą narzekać cała radomska ekipa, po wywalczone zwycięstwo nie przyszło łatwo, a decydująca bramka dla przyjezdnych padła w ostatnich sekundach pojedynku.
Wcześniej tarnowskie "Jaskółki" zawiesiły wysoko poprzeczkę. Beniaminek okazał się rywalem potrafiącym grać w piłkę ręczną, dyktującym twarde warunki, potrafiącym zaskoczyć w ofensywie. Trochę to jakby zaskoczyło radomian, bo w pierwszej połowie pozwolili gospodarzom na zbyt wiele i potem musieli odrabiać straty. Akademicy byli jednak bardzo konsekwentni w swych poczynaniach i dopięli swego. Na dodatek zrobili to w bardzo efektowny sposób. W decydującej akcji tzw. wrzutkę zagrał Damian Cupryś, a piłkę w powietrzu przejął Grzegorz Mroczek i pokonał bramkarza z Tarnowa. Na doprowadzenie do remisu, miejscowi nie mieli już czasu.
Szczególne znaczenie miał ten mecz dla Macieja Jeżyny. To właśnie w przedsezonowym sparingu z tarnowianami skrzydłowy AZS-u złamał nogę i dopiero teraz wrócił do gry. Powrót przypieczętował na początek dwoma golami.
CONTROL PROCESS TARNÓW - AZS UNIWERSYTET TECHNOLOGICZNO-HUMANISTYCZNY RADOM 27:28 (15:12)
AZS: Polit - Mroczek 10, Przykuta 6, Kalita 5, Świeca 2, Fugiel 2, Jeżyna 2, Cupryś 1, Pomiankiewicz, Malinowski.
GAS
|